absurdy

absurdy


Grudzień 15, 2017

Serbia

Czy warto założyć firmę w Serbii?

Po latach upokorzeń i izolacji Serbia wraca dziś do łask europejskiej wspólnoty. Jako kandydat na członka UE zobowiązana jest do wprowadzania licznych refom gospodarczych. Sytuacja ta sprawia, że kraj ten staje się powoli znakomitym miejscem do prowadzenia działalności gospodarczej. Planując własny biznes warto zatem pomyśleć o Serbii.

Serbia to prawna sukcesorka nieistniejącej już dziś Jugosławii. W czasach zjednoczenia to właśnie Belgrad czerpał największe gospodarcze korzyści z istnienia wspólnego państwa. Ten właśnie aspekt był później jednym z ważniejszych, które przyczyniły się do rozpadu federacji południowych Słowian. Późniejsza agresja państw NATO oraz izolacja gospodarcza wobec Serbii (oficjalnie Serbia wraz z Czarnogórą tworzyła jeszcze Jugosławię) totalnie zdruzgotały państwo.

Dzisiejsza Serbia to jednak zupełnie inny kraj niż ten sprzed dziesięciu lat. Proeuropejskie rządy zwróciły ją w nowym kierunku, stawiając sobie za cel członkostwo w UE oraz współpracę z zachodnimi organizacjami gospodarczymi. Mimo prozachodniego kursu Serbia nadal posiada znakomite kontakty z Rosją, swoją odwieczną sojuszniczką. Sprawia to, że kraj ten jest usytuowany niemal na granicy Europy Wschodniej i Zachodniej, co może być ogromną zaletą przy prowadzeniu biznesu.

Potencjał rynku

W 2006 roku Serbia została uznana przez Bank Światowy za kraj, który najszybciej wprowadza reformy biznesowe. Poziom serbskiego PKB w ubiegłym roku wzrósł do 7,5 %. Rocznie Serbia eksportuje towary na łączną kwotę około 9 miliardów dolarów, głównie do Włoch, krajów CEFTA, Niemiec i Rosji. Obowiązującą walutą jest serbski dinar (1 dinar = 0,0449 zł). Kraj ten z prawie 7,5 milionową rzeszą konsumentów stanowi drugi największy rynek w rejonie. Z kolei cały rynek Europy Południowo–Wschodniej szacowany jest na około 30 milionów konsumentów. Serbia jako jedyny kraj spoza Wspólnoty Niepodległych Państw posiada umowę o wolnym handlu z Rosją, co sprawia, że serbskie firmy mają dostęp również do kolejnych 150 milionów konsumentów.

Europa Południowo–Wschodnia jest jednym z najszybciej rozwijających się regionów na naszym kontynencie. Podstawą do ustanowienia strefy wolnego handlu było porozumienie zawarte w czerwcu 2001 roku. SEE FTA (South East Europe Free Trade Area) wprowadziło wiele przepisów dotyczących wspólnej wymiany handlowej zgodnej z normami WTO i UE między Albanią, Serbią, Bośnią i Hercegowiną, Macedonią, Chorwacją, Bułgarią, Czarnogórą, Mołdową i Rumunią. Porozumienie podpisane przez państwa bałkańskie sprawia, że region ten stał się znakomitym miejscem do prowadzenia wymiany handlowej między Europą i Azją a także Afryką.

Przyjazne podatki

System podatkowy w Serbii, obok Macedonii jest jednym z najatrakcyjniejszych w Europie. Stawka podatku od firm – podobnie jak w przypadku wschodniego sąsiada – wynosi zaledwie 10%. Podatek VAT waha się od 8% do 18% i również przoduje jako jeden z najniższych w Europie. Co ciekawe, serbski system podatkowy przewiduje 10-letnie zwolnienie z opłat dla firm, które zainwestują ponad 7 milionów euro oraz zatrudnią ponad 100 pracowników. Podatek od osób fizycznych waha się od 12% do 20%. Ponadto państwo przewiduje również ulgi podatkowe mogące sięgnąć nawet 80%, jeśli firma zainwestuje w tzw. aktywa stałe.

Potencjał ludzki

Serbowie to naród bardzo przyjazny i chętny do współpracy z zagranicznymi inwestorami. Bez problemu znajdziemy tam uzdolnioną i dobrze wykształconą młodzież, która może zasilić szeregi naszej przyszłej firmy. Grupa wiekowa w przedziale 15 – 64 lat, stanowiąca potencjalną siłę roboczą, przekracza obecnie ponad 5 milionów osób, z czego ponad 50 % to osoby z wyższym wykształceniem. Sporym problemem w Serbii jest bezrobocie, obecnie kształtujące się na poziomie ok. 20%. Jest to jednak pozytyw z perspektywy osoby, która w Serbii inwestuje, gdyż pozwala to na łatwiejsze znalezienie pracownika, a i jego wymagania z pewnością nie będą wygórowane. Średnia miesięczna płaca kształtuje się na poziomie około 480 euro brutto miesięcznie. Według badań Gallup International ponad 42% ludności kraju mówi w języku angielskim.

W co najlepiej zainwestować?

W latach 2004 – 2006 Serbia stała się miejscem największych inwestycji w rejonie Europy Południowo–Wschodniej. „Financial Times” uznał Belgrad za jedno z najatrakcyjniejszych miast Europu pod kątem inwestycji zagranicznych. Istnieje jednak nadal mnóstwo sektorów w serbskiej gospodarce, które z wytęsknieniem oczekują na zagraniczny kapitał. Obecnie jednym z najprężniej rozwijających się sektorów w Serbii są nieruchomości. Budowa centrów handlowych, biurowców, centrów logistycznych oraz projekty mieszkaniowe to jedne z najpopularniejszych jego segmentów. Przykładowo średni koszt metra kwadratowego apartamentu w centrum Belgradu waha się między 1700 a 2000 euro. Poszerzenie możliwości kredytowych przez serbski rząd sprawiło, że coraz popularniejsze jest również budowanie rożnego rodzaju hoteli i prowadzenie działalności turystycznej.

Jednym ze strategicznych sektorów Serbskiej gospodarki jest energia. Mimo niemal całkowitego uzależnienia kraju od dostaw rosyjskich, istnieje nadal spora przestrzeń do inwestycji na tym polu. Szczególnie mile widziane są przedsiębiorstwa specjalizujące się w odzyskiwaniu energii ze źródeł odnawialnych. Sektor energetyczny ma swoje długie tradycje na serbskim rynku, dlatego też znalezienie odpowiedniej klasy fachowców nie sprawi najmniejszego problemu.

Ciekawą i opłacalną perspektywą może być również turystyka. Serbia co prawda nie posiada tak wielu atutów jak Chorwacja czy Czarnogóra, jednak jest doskonałym miejscem dla ludzi lubiących spokój i unikatowe widoki.

Dla pomysłowych inwestorów znakomitym interesem może okazać się również serbska branża samochodowa, produkcja tekstyliów czy chociażby hodowla owoców.

 

Źródło:

www.twojaeuropa.pl/682/czy-warto-zalozyc-firme-w-serbii

Grudzień 15, 2017

Słowacja

Firma na Słowacji – niższe podatki i składki

Na Słowacji są niższe niż w Polsce obciążenia podatkowe. Podstawowa stawka VAT wynosi 20% i można odliczyć cały VAT przy zakupie samochodu i paliwa. Niższe są także składki na ubezpieczenia społeczne, stawki PIT wynoszą 19 i 25%, choć stawka CIT jest wyższa niż w Polsce (22%). Nie ma podatku od środków transportowych ani akcyzy od pojazdów. Ponadto na Słowacji członek zarządu nie ponosi odpowiedzialności za zobowiązania spółki (także podatkowe), chyba że wynikły one z jego winy umyślnej. Nic więc dziwnego, że wiele polskich firm (zwłaszcza transportowych) przenosi swoją działalność do tego kraju. Raj podatkowy niekoniecznie pod palmami

Rośnie liczba firm pośredniczących w założeniu biznesu lub zatrudnianiu na Słowacji. To taki nasz raj podatkowy „za miedzą”.

– Raje podatkowe są bardzo cenną i potrzebną instytucją. Trzeba pamiętać o tym, że kiedy u nas rosną składki na ubezpieczenie społeczne, a także ogólne koszty prowadzenia działalności gospodarczej, raj podatkowy jest ciekawą alternatywą dla prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce – mówi agencji informacyjnej Newseria Inwestor Michał Jurczak, adwokat ze spółki konsultingowej WFY Group. – Oprócz tych tradycyjnych i dobrze znanych, jak chociażby Luksemburg czy wyspy na kanale La Manche, warto także wspomnieć o kraju, który jest blisko, czyli Słowacji.

Niższe koszty pracy

Największą zmorą polskich przedsiębiorców są składki na ubezpieczenia społeczne. W przypadku umowy o pracę poza wynagrodzeniem brutto płaconym pracownikowi, pracodawca odprowadza jeszcze ok. 20 proc. tej kwoty tytułem składek. Od początku 2016 roku przedsiębiorcy muszą też płacić składki emerytalne od umów-zlecenia oraz składki na ubezpieczenie zdrowotne do wysokości pensji minimalnej.

Ze względu na korzystniejsze stawki ubezpieczeń na Słowacji, niższe są również koszty pracy. Ta kwestia w przypadku zatrudniania większej liczby pracowników ma istotne znaczenie dla biznesmenów. Ponadto członkowie zarządu spółek, w tym tych jednoosobowych z ograniczoną odpowiedzialnością, nie są obciążani takimi składkami. – W Polsce jedyny udziałowiec spółki z o.o. traktowany jest jako przedsiębiorca i musi odprowadzać składki do ZUS. Słowackie rozwiązanie jest zatem bardzo korzystne dla osób, które nie chcą mieć wspólników, a jednocześnie pragną uniknąć osobistej odpowiedzialności z tytułu prowadzonej działalności gospodarczej – wyjaśnia Jakub Chabin, doradca podatkowy z WFY Group.

Niższe podatki

– Prawodawstwo słowackie w przeciwieństwie do polskiego przewiduje szereg udogodnień dla przedsiębiorców. W szczególności należy wspomnieć o tym, że mamy tam niższe podatki – wskazuje Jurczak. – Podstawowa stawka podatku VAT wynosi tam 20 proc., podczas gdy w Polsce jest to 23 proc. Ponadto mamy także niższe stawki podatku dochodowego od osób fizycznych. Także z uwagi na rozbudowany system ulg dla przedsiębiorców możemy powiedzieć, że realne obciążenie z tytułu podatków dochodowych jest dużo niższe niż w Polsce.

W Polsce podatek dochodowy w zależności od wysokości dochodu wynosi 18 lub 32 proc. Na Słowacji natomiast odpowiednio 19 i 25 proc. (wyższa stawka dotyczy zarabiających powyżej 3300 euro miesięcznie, czyli ok. 1 proc. osób).

Słowacy mają też bardziej liberalne, niż nasz ustawodawca podejście do tego, co może stanowić koszt uzyskania przychodu. Obowiązuje tam bowiem znacznie szerszy katalog wydatków uznawanych za koszt podatkowy. – W konsekwencji tego mimo, iż stawka CIT na Słowacji jest wyższa od naszej i wynosi 22 proc. w stosunku do 19 proc., w ostatecznym rozrachunku nie oznacza to, że firma zapłaci tam wyższy podatek. Realne bowiem obciążenia spółki u naszego sąsiada będą niższe, niż w Polsce ze względu na możliwość odliczenia przez przedsiębiorcę większej ilości kosztów – tłumaczy Jakub Chabin.

Natomiast podatek VAT jest znacząco niższy, bo wynosi 20 proc., a nie jak w Polsce – 23 proc. Niższe stawki w Unii Europejskiej obowiązują tylko w Luksemburgu (15 proc.), na Malcie (18 proc.) oraz na Cyprze i w Niemczech (19 proc.).

Odsetki 2016 – rewolucyjne zmiany

– Z drugiej strony jednak w przeciwieństwie do polskiego systemu podatkowego Słowacja wprowadziła tak zwany roczny podatek minimalny, który spółka musi zapłacić nawet wtedy, gdy wykaże stratę. Wynosi on dla firm nie będących podatnikami VAT 480 euro, dla podatników VAT 960 euro, a dla podmiotów z obrotami ponad 500 000 euro – 2 880 euro – mówi Jakub Chabin.

– Prowadzenie działalności gospodarczej na Słowacji wydaje się być szczególnie atrakcyjne dla firm z branży transportowej. Należy pamiętać, że po pierwsze na Słowacji nie mamy akcyzy od środków transportu, po drugie, nie ma także podatku od środków transportu, a po trzecie, VAT od nabycia pojazdu można w całości wliczyć w koszty. Nie ma obowiązku prowadzenia kosztochłonnej i czasochłonnej ewidencji przebiegu pojazdów – komentuje Jurczak.

Na Słowacji od zakupu samochodu oraz paliwa do niego można odliczyć pełną kwotę VAT. Ponadto także amortyzacja odliczana jest od całego kosztu zakupu. Tymczasem w Polsce przepisy pozwalają na odliczenie 50 proc. od aut wykorzystywanych zarówno do działalności gospodarczej, jak i do prywatnej, a polski rząd wystąpił do Komisji Europejskiej o zgodę na przedłużenie tego przepisu do końca 2019 r.

Jurczak dodaje, że Słowacja nie stosuje podatku od środków transportu. Z szacunków wynika, że firma transportowa dysponująca setką TIR-ów może rocznie zaoszczędzić nawet 300 tys. złotych, jeśli przeniesie biznes na Słowację.

W Polsce co prawda jest możliwość odliczenia 100% VAT przy nabyciu samochodu osobowego do celów służbowych, ale wiąże się to z koniecznością spełnienia rygorystycznych wymogów – prowadzenia ewidencji przebiegu pojazdu czy wykorzystywania auta wyłącznie dla celów prowadzenia działalności. Trzeba więc zapomnieć o korzystaniu z pojazdu po pracy, na przykład by zrobić zakupy w markecie czy wyjechać na weekend – tłumaczy Jakub Chabin z WFY Group. Na Słowacji nie ma mowy o takich obostrzeniach, a funkcję samochodu służbowego można swobodnie łączyć z wykorzystywaniem go do celów prywatnych. Wszystko to sprawia, że ze szczególnym zainteresowaniem przyglądają się tej lokalizacji firmy z branż logistycznej czy transportowej i coraz częściej właśnie tam zakładają swoje centrale.

Odpowiedzialność członków zarządu

Dodatkowym argumentem są różnice w odpowiedzialności cywilnej członków zarządu.

– W Polsce mamy bardzo surową odpowiedzialność członków zarządu przewidzianą w art. 299 Kodeksu spółek handlowych, a także art. 116 Ordynacji podatkowej. Ogólnie członek zarządu odpowiada całym swoim majątkiem za zobowiązania spółki, podczas gdy na Słowacji członek zarządu co do zasady nie ponosi odpowiedzialności za zobowiązania spółki tak cywilne, jak i podatkowe – mówi Michał Jurczak. – Można przypisać tę odpowiedzialność jedynie w sytuacji, kiedy udowodnimy mu, że zobowiązania powstały z winy umyślnej – dodaje.

– W Polsce natomiast odpowiedzialność członków zarządu obejmuje zaległości podatkowe z tytułu zobowiązań, których termin płatności upływał w czasie pełnienia przez nich obowiązków członka zarządu oraz zaległości powstałe w czasie obejmowania tego stanowiska. Niestety zdarzają się w praktyce przypadki, gdy nowy członek zarządu obejmuje tę funkcję na przykład dzień przed upływem terminu płatności podatku i mimo iż nie miał realnego wpływu na zapłatę podatku przez spółkę, to fiskus egzekwuje zaległość z jego prywatnego majątku – wyjaśnia Jakub Chabin z WFY Group.

 

Źródła:

ksiegowosc.infor.pl/obrot-gospodarczy/dzialalnosc-gospodarcza/738659,Firma-na-Slowacji-nizsze-podatki-i-skladki.html

ksiegowosc.infor.pl/obrot-gospodarczy/dzialalnosc-gospodarcza/738659,2,Firma-na-Slowacji-nizsze-podatki-i-skladki.html